Od dłuższego czasu zastanawialiśmy się co zrobić z edukacją naszej córki. Od września będzie uczyła się z nami w domu. Dlaczego i jak do tego doszło? Już opisuję.

Jak każde dziecko, nasza córka jest dziewczynką rozwijającą się w pewnych dziedzinach szybciej, w innych wolniej, ma swoje ulubione aktywności, tematy, wybiega z wiedzą, a czasami nie może się przełamać do zgłębienia jakiegoś tematu czy sprawności. W klasie 26 uczniów i przy, umówmy się, przestarzałych metodach nauczania nie ma miejsca na jej indywidualne potrzeby, mimo że czasem są dostrzegane.

Z braku możliwości zmienienia sposobu nauczania i większej elastyczności, postanowiliśmy przenieść ciężar uczenia się naszego dziecka na siebie.

 

Ile to trwało?

 

Ostateczna decyzja zapadła na początku maja. Sprawdziliśmy jakie dokumenty trzeba złożyć i zaczęliśmy kompletować. Jakie to dokumenty i ich wzory dostępne są na przykład na stronie Fundacji Edukacji Domowej, więc nie będę już tego streszczała. Ważne natomiast jest to, ile realnie trwa proces przejścia na ten sposób nauki. Naszą decyzją podzieliłam się z wychowawczynią klasy, która bardzo pozytywnie zareagowała i zaproponowała zarówno wsparcie ze strony pedagogicznej, jak i możliwość odwiedzania klasy i brania udziału w zajęciach pozalekcyjnych. Tutaj muszę nadmienić, że mimo tego zdecydowaliśmy się na zmianę szkoły na bardziej zgodną z naszym myśleniem o edukacji, dlatego że dziecko nadal musi być zapisane do jakiejś placówki, w której zdaje egzaminy roczne.

Otóż 31 maja złożyłam wniosek o wydanie opinii o córce do publicznej poradni pedagogiczno – psychologicznej (co jest wymagane przepisami). Na moje szczęście w sekretariacie wiedziano czym jest edukacja domowa, więc ominęło nas tłumaczenie tej „fanaberii”. Równo miesiąc później otrzymałam telefon i możliwość ustalenia terminu. Pani z poradni proponowała następny dzień, ale z powodu naszego wyjazdu nie było to możliwe, wiec tydzień później z samego rana zgłosiłyśmy się na, jak się okazało szereg badań w celu wystawienia tejże opinii. Niestety nikt nas nie poinformował, że badanie trwa 3h i jest podzielone na spotkanie z pedagogiem i psychologiem. Radzę więc pamiętać o kanapkach i wodzie 😉

10 lipca odebrałam opinię z poradni i następnego dnia komplet dokumentów powędrował na pocztę. Jako że to okres urlopowy, decyzja ostateczna (czyli pisemna zgoda dyrektora) zapadła teraz. My mieliśmy ten komfort, że dyrektor szkoły od razu wiedział z czym do niego przychodzimy i ustnie od razu wyraził zgodę, wiec reszta to tylko formalność (nie, nie jest to prywatna szkoła i nie jest skupiona na edukacji domowej – jesteśmy pierwszymi w tym trybie nauki). Cały proces trwał w naszym wypadku dwa i pół miesiąca.

 

Co dalej?

 

Teraz skupiam się na doborze materiałów wspierających edukację, córka pomaga przy wyborze, choć czasami robię jej niespodziankę (o materiałach pojawi się osobny wpis). Wybrałyśmy podręczniki, które obie uwielbiamy, będą stosowane nie jako baza nauczania, ale jedynie pomoc w opanowaniu wymaganej podstawy programowej. No, i tak naprawdę działamy: wakacje to doskonały moment, żeby dziecko wchłonęło niecodzienną i nieszkolną wiedzę, odkryło własne zainteresowania, a także przełamało bariery nabyte w szkole (chociażby dziś nastąpiło poważne przełamanie w nabytej w zeszłym roku szkolnym alergii na język angielski).

Przed nami jeszcze sierpniowa wizyta w nowej szkole, ustalenia zakresu pomocy, wiedzy do opanowania i tym podobne. Ale jesteśmy szczęśliwi, że proces formalny już za nami. Nie ma odwrotu, trzeba działać – i dobrze.

Wspieramy naukę

Edukacja domowa

Historia i oś czasu

Historia i oś czasu

Tworzenie osi czasu nie jest niczym odkrywczym w środowisku edukacji domowej, jednak osie czasu, które widziałem do tej pory na zdjęciach były wykonane najczęściej z papieru o dosyć małej gramaturze i były składane.   My podeszliśmy trochę inaczej do tematu, bo...

Podsumowanie edukacji domowej – klasa IV

Podsumowanie edukacji domowej – klasa IV

W tym roku już wszystkie egzaminy za nami. Myślę, że to czas na małe podsumowanie naszej edukacji domowej.   1-2 klasa szkoły podstawowej to był dla nas czas interesowania się alternatywami w edukacji, pochłaniania masy książek i innych materiałów (neurodaktyka,...

Jak utrzymać porządek w edukacji domowej

Jak utrzymać porządek w edukacji domowej

Czy wasze dziecko też uczy się w całym domu, a potem ma problem ze znalezieniem zeszytu albo książki? U nas ten problem pojawił się teraz w 4 klasie gdy jest wiecej przedmiotów. Postanowiliśmy pomóc to jakoś uporządkować i przygotowaliśmy dla każdego przedmiotu osobne...

Uczenie historii – kroniki

Uczenie historii – kroniki

W tym roku zaczęliśmy w ED formalną naukę historii. Nie chciałem, aby to była nauka opierająca się wyłącznie na wysoko przetworzonej, podręcznikowej wiedzy, więc postanowiłem sięgać nieco do źródeł. Z tego powodu nabyłem kilka kronik opisujących nasze dzieje...

Uczenie informatyki – notatki

Uczenie informatyki – notatki

Eksperymentujemy z notatkami graficznymi zainspirowani książką Agaty Baj "Myślografia" Notatki nie muszą być nudne, mogą być graficzne, a nawet układać się jakąś ciekawą historię. Ważne jest, żeby notatka była nasza - taką właśnie notatkę zrobiło ostatnio nasze...