19 września 2018, SP 3. Debata nad poprawieniem poziomu edukacji
No może debata to za dużo powiedziane, bo mimo że tak ją nazwano nie było okazji do dyskusji i zadawania pytań, co najwyżej można było swoje wnioski wypisać na karteczkach. Na „debacie” więc byli zaproszeni nauczyciele, rodzice i uczniowie.
Po wymianie uprzejmości przez prowadzącą spotkanie dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Ciechanowie, M. Zmysłowską z władzami miasta (no wiecie, trwa kampania wyborcza i musimy wiedzieć komu to wszystko zawdzięczamy), wyjaśniła ona, że jest to program dofinansowany z UE i biorą w nim udział szkoły z kujawsko-pomorskiego, a w Świeciu zostały wybrane pilotażowo trzy szkoły: SP 3, SP 7 i SP w Grucznie.
Dalej prowadząca przedstawiła pogląd, że w obecnie w edukacji liczą się bardziej kompetencje niż wiedza (zgadzamy się!) i biorące w tym programie szkoły będą je rozwijać. Podanych zostało 8 kluczowych kompetencji: (kolejność przypadkowa)
1. Wymiana informacji w języku ojczystym
2. Wymiana informacji w języku obcym
3. Kompetencje społeczne / obywatelskie
4. Świadomość i ekspresja kulturalna
5. Kompetencje cyfrowe
6. Kompetencje matematyczne
7. Przedsiębiorczość i inicjatywność
8. Uczenie się
No i tu się już przestajemy zgadzać, bo tak naprawdę są to banały i każdy o tym wie. Kluczowe kwestie kryją się tak naprawdę gdzieś pod płaszczykiem tych punktów, ale do nich prowadząca nie dotarła. Więc niestety nie dowiedzieliśmy się, co ten program ma wnieść w obecnej sytuacji, skoro szkoły i tak realizują podobny scenariusz na co dzień. Równocześnie nie zostały podane, przynajmniej w części głównej „debaty” (przeznaczonej dla wszystkich zaproszonych) informacje w jaki sposób ma zostać to osiągnięte.
Podczas próby wytłumaczenia wyżej wymienionych kompetencji zebrana publiczność dostała zadania do zrealizowania, jednak nie wyjaśniono nam wcześniej, po co je tak naprawdę robimy. Przez co poczuliśmy się, no cóż – jak dzieci w polskiej szkole.
Wnioski? Wspieramy wszelkie sposoby komunikacji między pedagogami i rodzicami w sprawie podnoszenia poziomu nauczania, ale liczyliśmy na rzetelną i burzliwą debatę o stanie edukacji, a usłyszeliśmy monolog z frazesami, o których każdy szanujący się nauczyciel powinien wiedzieć. Mimo że prowadząca sugerowała, że powinniśmy skupić się na tych zmianach w zakresie edukacji, na które mamy wpływ przy obecnym systemie, nie zostały nam podane żadne konkretne propozycje, nie było też dyskusji na ten temat.
To teraz kilka naszych przemyśleń
Kwestią, na którą niestety nie mamy wpływu jest fakt, że program nauczania dostarcza dzieciom za dużo niepotrzebnej wiedzy teoretycznej, a nie rozwija przydatnych umiejętności. Naszym zdaniem, kluczowe kompetencje to takie, których potrzebuje człowiek w dorosłym życiu, a których niestety szkoła nie uczy:
1. samodzielne, logiczne myślenie
2. umiejętność planowania
3. kreatywność
4. umiejętność stawiania pytań
5. umiejętność wyciągania wniosków
6. diagnoza potrzeb i szukanie rozwiązań
7. umiejętność dyskusji i wymiany poglądów
8. szacunek dla odmiennego zdania
9. ocenianie swoich możliwości i korzystanie z mocnych stron
10. rozumienie zasad rządzących światem. Pod tym punktem możemy umieścić podstawy wiedzy z zakresu ekonomii, matematyki, przyrody, polityki, historii itp.
Tak naprawdę wszystkie inne kompetencje są drugorzędne i zostaną spełnione przy wymienionych podstawach. Jeżeli damy uczniom korzystać z tak rozwiniętego narzędzia jak ich własny mózg to poradzą sobie z przyswajaniem każdej wiedzy i umiejętności. Oprócz tego bardzo ważne jest, żeby dzieci widziały sens nauczenia się danego zagadnienia. Nawet jeżeli wymienionych przez nas kompetencji nie ma wprost w programie nauczania, można je przemycać odpowiednio konstruując lekcje w taki sposób, aby dzieci musiały samodzielnie dochodzić do wiedzy, a nie otrzymywać gotowe rozwiązania. Jednak wymaga to wysiłku i zmiany podejścia nauczycieli do sposobu prowadzenia zajęć.
Edukacja a samorząd
Teraz kolejna ważna, a nie poruszona kwestia. Co możemy zrobić na poziomie samorządu, spełniając warunki obecnego systemu edukacji?
Po pierwsze, jeżeli nie mamy wpływu na system nauczania, to powinniśmy maksymalnie wykorzystać istniejące możliwości. Ambitni nauczyciele (bo tacy są, ale mają często podcinane skrzydła) powinni mieć stuprocentowe wsparcie od swojej dyrekcji przy podejmowaniu niestandardowych rozwiązań, takich jak wprowadzanie drobnych zmian w systemie oceniania (tutaj warto wymienić działającą już w niektórych polskich szkołach ocenę: „jeszcze nie”) lub autorskich programów nauczania.
Tacy nauczyciele powinni dzielić się wypracowanymi metodami z resztą grona pedagogicznego, wymieniając swoje doświadczenia również poza swoją szkołą. Samorząd z kolei powinien całkowicie popierać i bronić nauczycieli oraz dyrekcje szkół wychodzących poza schematy.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale szkoły, a co za tym idzie nauczyciele są rozliczani przez radnych z wyników nauczania na podstawie ocen uczniów i ich punktacji w różnych testach. Jak wiemy testy w szkole sprawdzają głównie wiedzę, a nie kompetencję – co automatycznie zniechęca nauczycieli do jakiegokolwiek eksperymentowania i pisania autorskich programów, które właśnie kompetencje by rozwijały.
Na koniec chcielibyśmy Wam zacytować za Robertem Fisherem 10 uniwersalnych zalet najbardziej efektywnych amerykańskich szkół (różnej wielkości), spisanych przez organizację Research for Better Schools w 1988 roku:
1. nauczanie rozwijające kompetencje i charakter
2. wysokie oczekiwania, kontrola standardów i nagradzanie za dobre rezultaty
3. umiejętne kierowanie szkołą
4. wyraźne cele i wartości (jasno określona misja szkoły)
5. klimat profesjonalizmu
6. pozytywne stosunki nauczyciela z uczniami
7. zasoby w dyspozycji szkoły
8. otwarcie na społeczność lokalną
9. rozwiązywanie problemów
10. unikatowa „osobowość” szkoły
Zastanówcie się jak to wygląda w waszej szkole.
Zainteresowanych rozwinięciem wiedzy, co dokładnie kryje się pod każdym z punktów odsyłamy do książki „Uczymy jak się uczyć” Roberta Fishera (wyd. WSiP, 1999).
O samym programie i jego niemałym koszcie, możecie dowiedzieć się tutaj